Teraz żyje mi się zdecydowanie łatwiej i przyjemniej
Anna 22 kg mniej
Podstawowe informacje
Wiek: 66 lat
Zawód: emerytowana przedszkolanka
Waga przed dietą: 92 kg
Waga po diecie: 70 kg
Czas diety: 9 miesięcy
Poprzedni rozmiar: 48-50
Obecny rozmiar: 42-44
SCHUDŁA O 3 ROZMIARY
Zaprezentowane rezultaty to wyniki indywidualne poszczególnych osób. Osiągnięcie takich samych efektów podczas odchudzania przez innych nie jest gwarantowane. Zdjęcia i informacje zamieszczone na stronie są autentyczne.
Historia metamorfozy
Nigdy nie jest za późno na zmianę stylu życia. Zawsze warto zrobić coś dobrego dla siebie. I to niezależnie od tego, czy chodzi o poprawę samopoczucia, wyglądu czy zdrowia. Każdy powód jest wystarczająco dobry, by życie stało się lepsze.
Anna rozpoczęła dietę w tajemnicy przed rodziną. Córkom przyznała się dopiero, jak udało jej się zgubić pierwsze osiem kilogramów. – Chciałam coś w sobie zmienić. Nie mogłam na siebie patrzeć, a poza tym wiedziałam, że jak schudnę, to łatwiej będzie mi sobie poradzić z cukrzycą – opowiada nasza bohaterka.
Anna nie przytyła z dnia na dzień. W młodości była szczupła i bardzo wysportowana. Pierwsze nadprogramowe kilogramy pojawiły się wraz z ciążą, kiedy to przytyła 25 kilogramów. Zanim udało jej się wrócić do dawnej formy, to znów przybrała na wadze w czasie drugiej ciąży. Piętnaście lat temu wskutek nadwagi zachorowała na cukrzycę. Najpierw sama próbowała sobie poradzić z odchudzaniem, wybrała się nawet na wczasy odchudzające, ale po powrocie z turnusu waga stanęła w miejscu. Zrozumiała, że potrzebuje kogoś, kto by nią pokierował. I wtedy właśnie znalazła w internecie Naturhouse w oddalonym o pięć kilometrów od jej domu Gryfinie. Już po pierwszej wizycie okazało się, że podwyższony poziom glukozy to nie jedyny problem zdrowotny Anny, cholesterol również przekroczył normę. – Na początku nie było łatwo, najtrudniej było mi zrezygnować ze słodyczy, ale jeśli już coś sobie postanowię, to jestem konsekwentna. Dziś bez problemu stosuję się do wszystkich zaleceń pani dietetyk. W trakcie kuracji ani razu nie pozwoliłam sobie na żadne, nawet drobne, odstępstwo.
Oprócz słodyczy Anna zrezygnowała z panierek, sosów, ziemniaków i pieczywa. Z nowych odkryć kulinarnych najbardziej smakują jej naleśniki z mąki gryczanej.
Po zakończonej kilka miesięcy temu kuracji poprawiło się nie tylko zdrowie Anny (częściowo odstawiła lekarstwa, które dotąd zażywała), ale także humor i samopoczucie. Chętniej spotyka się ze znajomymi i jak sama przyznaje, życie stało się łatwiejsze i przyjemniejsze we wszystkich dziedzinach.
– Bardzo miło jest zobaczyć podziw w oczach bliskich i usłyszeć od wnuków: „Babciu, jak ty ładnie wyglądasz!”. Bezcenne – uśmiecha się z dumą Anna.